wtorek, 28 maja 2019

Jagody


    Jeśli lubicie jagody, ale do lasu Wam nie po drodze, bo nie lubicie kleszczy, to dobrym rozwiązaniem będzie posadzenie w ogrodzie jagody kamczackiej. Właściwa nazwa to wiciokrzew kamczacki, będący odmianą wiciokrzewu sinego.  Roślina ta pochodzi z północnych Chin, Japonii oraz Syberii. Cechują ją małe wymagania glebowe i duża wytrzymałość na warunki klimatyczne. Na przykład; kwiaty wytrzymują kilku stopniowy mróz, a cała roślina spadki temperatury nawet do -40oC. 

Krzew dorasta do 150cm wysokości. Ważne aby z uwagi na zapylanie krzyżowe posadzić obok siebie co najmniej dwa krzewy. Roślina owocuje na pędach wieloletnich. Kwitnie na przełomie kwietnia i maja, a owoce możemy zbierać już w czerwcu. Są to granatowe, podłużne jagody, większe od leśnych, ale przypominają je w smaku. 



    Jagody kamczackie zawierają więcej, niż bardzo ceniona borówka amerykańska, związków antocyjanowych, luteinę która korzystnie wpływa na wzrok,  a także inne związki o silnym działaniu przeciwutleniającym oraz antynowotworowym.


    Owoce możemy jeść surowe, prosto z krzaka ( polecamy ) można również je zamrażać, suszyć, robić dżemy, soki i galaretki. Jagody doskonale nadają się do ciast oraz do deserów.

    Wiciokrzew kamczacki do niedawna spotykany był wyłącznie w uprawach amatorskich. W grudniu 2018 roku został w Polsce dopuszczony oficjalnie do uprawy i obrotu owocami. 

    Na zdjęciach prezentujemy tegoroczne jagody w różnych fazach dojrzewania. Nasze krzewy mają już ponad dziesięć lat.                                                                                                         

piątek, 24 maja 2019

Muchołówki i nie tylko...

   Rośliny owadożerne, fachowo zwane mięsożernymi, to specyficzna grupa posiadająca umiejętność odżywiania się pokarmem zwierzęcym. W menu znajdują się małe owady, pajęczaki, a u żyjących w wodzie oczliki, larwy komarów, dafnie.
   Z roślin owadożernych w ogrodzie możemy uprawiać kapturnice. Należą one do rodziny kapturnicowatych, obejmującej osiem gatunków oraz wiele podgatunków i odmian, które krzyżując się powodują powstanie licznych mieszańców i hybryd. Roślina nie toleruje bardzo niskich temperatur. Wyjątkiem jest kapturnica purpurowa, która występuje na północy USA oraz w Kanadzie.
 


Bagna, mokradła, brzegi zbiorników wodnych, kwaśna i uboga w składniki pokarmowe gleba to naturalne środowisko kapturnic. Są to rośliny wieloletnie. Ich liście maja kształt rurkowatych dzbanków w których zwabiona ofiara kończy swój żywot. Długość takiej pułapki, w zależności od gatunku, waha się od 10 do 120cm. Dzbanki kapturnic żyją tylko rok. W okresie zimowym usychają. Wyjątek stanowi kapturnica żółta i kapturnica górska, które wytwarzają pod koniec sezonu niegroźne dla owadów "liście zimowe".



Kapturnice kwitną od marca do czerwca. Ich parasolowate kwiaty usytuowane są na wysokich łodygach aby zapylające je pszczoły nie dostały się przypadkiem do dzbanka - pułapki. Prawda że sprytne ? 😉

 A tak kwitną w naszym ogrodzie:

kapturnica górska


kapturnica purpurowa

Praktycznie, wszystkie znane mi kapturnice dość dobrze zimują w naszym klimacie.



 

Jeśli ktoś jednak obawia się mrozów, to wystarczy zabezpieczyć rośliny stroiszem.  


Do uprawy w ogrodzie nadają się również tłustosze. W Polsce w warunkach naturalnych występują dość skromnie. Jedynie trzy gatunki: pospolity, alpejski i dwubarwny. W moim ogrodzie rosną tylko dwa: pospolity i wielkokwiatowy, pochodzący z Europu zachodniej. Oba gatunki kwitną, a kwiaty przypominają fiołki. W liściach znajdują się gruczoły wydzielające lepką substancję wabiąca owady.

tłustosze pospolite


 tłustosz wielkokwiatowy


   Wśród roślin owadożernych najbardziej znana jest rosiczka. W odróżnieniu od tłustoszy i kapturnic rosiczka to drapieżca aktywny. Zwabiona ofiara przykleja się do liścia, który stanowi ruchomą zwijającą się pułapkę. Po strawieniu owada liść ponownie się rozwija. Każdy liść może być w ten sposób kilkukrotnie wykorzystywany przez roślinę. W Polsce, w warunkach naturalnych występuje rosiczka okrągłolistna, długolistna, owalna i pośrednia.
Rosiczki to rośliny trudne w uprawie, ale warto podjąć starania ...

A oto efekt starań:

rosiczka okrągłolistna
pochodząca z Ameryki Północnej rosiczka nitkowata rosnąca w naszym ogrodzie

 Ikoną roślin owadożernych jest muchołówka 

W naturze występuje w Karolinie Południowej, Karolinie Północnej oraz w części Florydy. Nie jest w pełni mrozoodporna i ma problem z przetrwaniem naszych zim, dlatego nie sprawdza się w ogrodzie jako roślina całoroczna. Najlepiej zimą przechowywać ją w chłodnym, ale jasnym pomieszczeniu.
   Pierwszy raz mieliśmy do czynienia z muchołówką na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku oczywiście. Była to wtedy ciekawostka wywołująca entuzjazm u żony i u mnie. Entuzjazm niestety nie wystarczył, gdy brakowało wiedzy. Podlewaliśmy naszą muchołówkę wodą z kranu, na skutek czego obumarła. Nie wiedzieliśmy wtedy, że nie toleruje węglanu wapnia w podłożu. Możliwe, że popełniliśmy wobec niej jeszcze inne grzechy 😟
   Kluczem do sukcesu w uprawie roślin owadożernych jest odpowiedni dobór stanowiska i staranne przygotowanie podłoża. Najważniejsze to: 
- właściwe nasłonecznienie, bo są to rośliny światłolubne,
- podłoże kwaśne, bardzo mokre, najlepiej przy oczku wodnym (jeśli posiadamy),
- kwestia nawożenia nie istnieje, bowiem rośliny te w naturze rosną w glebach ubogich w składniki    
  odżywcze. Niedobory azotu kompensują poprzez drapieżnictwo.

   Warto zauważyć, że w Polsce rośliny owadożerne w warunkach naturalnych podlegają ochronie. Do ogrodu można je pozyskać zakupując w wyspecjalizowanych sklepach.




wtorek, 21 maja 2019

Pszczoły i pszczółki



Dwudziestego maja obchodziliśmy ustanowiony przez Organizację Narodów Zjednoczonych Światowy Dzień Pszczół. W tym roku świętowaliśmy dopiero po raz drugi. Dzień ten zaistniał z inicjatywy słoweńskich pszczelarzy. 
    Najszczersze życzenia wszelkiej pomyślności dla tych owadów to za mało. Niestety w ostatnich latach nasilił się problem wymierania pszczół.  Nie każdy może, potrafi czy też chce zajmować się pszczelarstwem, ale każdy z nas wie jak ważną rolę w przyrodzie pełnią owady zapylające.
W przydomowym ogrodzie albo na działce możemy zainstalować domek dla owadów. Taki domek można kupić za niewielkie pieniądze, w niektórych sklepach ogrodniczych, lub zrobić samemu, co niewątpliwie da dużą satysfakcję. Będzie on zaproszeniem dla wielu pożytecznych owadów, w tym również dzikich pszczół, np. murarki ogrodowej, która podobno jest skuteczniejsza w zapylaniu od pszczoły miodnej.
Takie lokum dla owadów jest również przydatne w okresie chłodów, mogą tam zimować.
Chciałbym rozwiać wątpliwości osób obawiających się użądlenia. Murarki nie żądlą. 
    Na mojej działce takie domki instaluję od kilku lat i nigdy nie było problemów z ich zasiedleniem przez owady. Gdyby jednak ktoś miał mniej szczęścia niż ja, to zawsze może wiosną kupić kokony od wyspecjalizowanych hodowców.